I Pani M. Wciąż ta sama. Wciąż wspaniała. Wszystko, dzięki Niej! To właśnie Pani, Pani Marzeno należą się największe ukłony. Za to, że Pani była, jest i będzie w moim życiu bardzo ważnym Człowiekiem.
Gdyby nie Pani M, hmm.. Pewnie pisałabym o tym, ile metrów wyn. pokrywa lodowa na Mount Evereście i żyłabym z przekonaniem, że nast. Polką, która zdobędzie Koronę Ziemi będę ja. Emocje opadły, plany się pozmieniały. Jedynie marzenia pozostały niezmienne. chociaż.. who knows?
Dziękuję Wam za cierpliwość, za wyrozumiałość, za przymykanie oka na moje straszliwe opóźnienia, za to, że nie zwątpiliście i nadal z nami jesteście. Ze mną, z makaronowym, z Panią M. Dajecie mi niesamowicie dużo siły, radości, uśmiechu, wiary i optymizmu!
To wspaniałe, mieć o kim, o czym i dla kogo pisać.
Dziękuję, że byliście i nadal jesteście!
Piękny jubileusz! To już dwa lata, a jak się zmienia? :) Życzę, aby było jeszcze piękniej, jeszcze bardziej zaskakująco pozytywnie i kolorowo, no i czerpania czystej radości, przyjemności. :) Pani M. to cudowna osoba i masz wspaniały autorytet. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie,
Justyna :)